Kajakowy Klub Browarek

Zarz±d: Luki, Jacor
Trenerzy: Luki
Redakcja: Andrzej

email: lorl@wp.pl

aktualnosci_06

Aktualno¶ci

We³na 26-27.02.2011

Niestety zapowiedzi wielce ujemnych temperatur spowodowa³y, ¿e tylko nieliczna grupa Browarkowiczów postanowi³a zmierzyæ siê z rzek± We³n±.
Do miejsca startu czyli do gospodarstwa agroturystycznego w Nowym M³ynie dotar³y w sobotê rano dwie grupy Pólnoc w osobach Pazia i Jacka oraz grupa Po³udnie czyli Piotrek, £ukasz, Freyu,Mariusz. Z racji tego, ¿e Freyu stan±³ na wysoko¶ci zadania i zrobi³ zaopatrzenie w prowiant dla ca³ego sp³ywu mogli¶my szybko zej¶æ na wodê. Mi³y w³a¶ciciel zaproponowa³ nam wynajêcie sze¶ciu ³adnych polietylenowych kajaków w preferencyjnych cenach, aby¶my mogli stan±æ do walki z lodow± kr± w pojedynkê. Jednocze¶nie poinformowa³ nas ¿eby¶my na siebie uwa¿ali, bo w nocy by³o minus 16 stopni, doda³ te¿,¿e bêdzie z nami p³yn±³ jeszcze drugi sp³yw "piankowców" . Uda³o nam siê bezkolizyjnie osun±æ do wody po lodzie tu¿ za jazem i raŸno ruszyli¶my poprzez zalodzone rozlewisko rzeki. Niestety okaza³o siê, ¿e z lodem nie ma ¿artów i ju¿ na pocz±tku co po niektórzy utknêli w lodzie i musieli siê wracaæ nie mog±c siê przekuæ do g³ownego nurtu. Poniewa¿ pogoda by³a s³oneczna postanowili¶my rozgrzaæ siê na najbli¿szej tafli lodowej, æwicz±c nowy styl p³ywania zimowego czyli jedyny mo¿liwy sposób wej¶cia na brzeg- w¶lizgiwanie siê rozpêdem na pola lodowe. Nie wszystkim wystarczy³o s³oñce do rozgrzewki wiêc uraczyli¶my siê starym browarkowym sposobem min by wyzbyæ siê lêku lodowego. Ka¿dy kolejny kilometr sp³ywu by³ coraz ciekawszy, mijali¶my zalodzone brzegi i p³yn±ce kry lodowe, lecz w naszych oczach nie by³o ju¿ ¿adnego lêku. Niektórzy nawet pozwalali sobie na odwa¿ne i niekonwencjonalne sposoby pokonywania We³ny na tzw ¶piocha. Grupa "piankowych" kajakarzy która nas mija³a by³a zafascynowana odwag± browarkowiczów, do tego stopnia ¿e przy jazie obok muzeum w Jaraczu prosi³a, ¿eby¶my nie pokonywali 2 m progu w kajaku, lecz przenie¶li kajaki, w czym oni chêtnie nam pomog±. Oczywi¶cie zatriumfowa³ zdrowy rozs±dek i kajaki przenie¶li¶my o w³asnych si³ach i ruszyli¶my dalej. Sz³o nam wspaniale, szybki pr±d niós³ nas do przodu, pchaj±c nasze kajaki po³±czone nieraz i nie dwa w tratwê. Niestety gdy s³oñce chyli³o siê ku zachodowi przed nami pojawi³a siê drewniana k³adka która zmusi³a kolegê Pazia do opuszczenia kajaka na ¶rodku rzeki. Uda³o nam siê go uratowaæ ale utopiony kajak pop³yn±³ dalej asekurowany przez £ukasza. Wielkim wysi³kiem uda³o siê wci±gn±æ kajak na lód i wsadziæ do niego Pazia, aby w ciemno¶ciach szukaæ pozosta³ych browarkowiczów. Na szczê¶cie przy brzegu czeka³ Piotrek, gdy¿ inaczej sp³yneliby¶my dalej nie zauwa¿aj±c kajaków na zalodzonym brzegu. Trochê czasu zajê³o nam rozpalenie ognia, ale powoli sytuacja zosta³a opanowana, rozbili¶my namioty, przemoknieci przebrali siê w suche rzeczy i rozpoczêli¶my browarkowe opowie¶ci, rozgrzewaj±c siê nie tylko przy ogniu. Szczê¶liwie wszystkim uda³o siê trafiæ do namiotu, co by³o wielce istotne, gdy¿ temperatura wg termometru Pazia spad³a do -14 stopni. Rano wszyscy obudzili siê rze¶cy, gotowi stawiæ czo³a lodowi na We³nie. Po rozgrzewaj±cej wi¶nióweczce wskoczyli¶my do kajaków i ze¶lizguj±c siê po lodzie rozpoczêli¶my kolejny dzieñ sp³ywu. Okaza³o siê, ¿e w pierwszym dniu przep³yneli¶my 3/4 trasy, co nas samych zaskoczy³o wiêc postanowili¶my spokojnie posuwaæ siê do przodu. Rzeka jednak da³a nam siê we znaki i zmusi³a nas do walki o ¿ycie, szczególnie na ostrych zalododzonych zakrêtach, wlewaj±c siê do kajaków. Ostatecznie wygrali¶my walkê z lodem dop³ywaj±c do celu czyli elektowni wodnej w Obornikach, niestety duch os³ab³ i zrezygnowali¶my z wp³yniêcia na Wartê. Najbardziej szczê¶liwy z faktu naszego dop³yniêcia do mety by³ chyba w³a¶ciciel kajaków, kiedy zobaczy³ nas wszystkich ca³ych i zdrowych, gdy¿ widz±c nas w dniu poprzednim na szlaku mia³ w±tpliwo¶ci czy aby nie za bardzo siê rozgrzewali¶my. Dziêkuj±c mu za okazan± troskê udali¶my siê z kajakami do Nowego M³yna na tradycyjny poczêstunek domowym chlebem ze smalcem. Podsumowuj±c sp³yw okaza³o siê, ¿e metoda sp³ywu na "¶piocha" mo¿e byæ skuteczna, o ile nie ma niskich mostków oraz ¿e w warunkach zalodzenia jedynym skutecznym sposobem dotarcia na brzeg jest emocjonuj±cy w¶lizg z wody na lód.

ps. z otrzymanych informacji w czasie jazdy dowiedzieli¶my siê, ¿e na zimowym sp³ywie na We³nie, niestety jednemu z uczestników zabrak³o szczê¶cia i uton±³

Zdjêcia w naszej galerii »



Pozosta³e relacje ze sp³ywów znajdziecie w dziale TERMINARZ »