Ostatni rejs pokazał, że zakupy robione od razu na wszystkie łódki mogą stanowić problem sugeruję więc odp. podział. Zwłaszcza, że jak wiecie B1 ma swojego mistrza patelni, który potrzebuje dodatkowych składników do swych dań

Również napoje lepiej dobrać pod kątem gustów danej załogi...

Moja propozycja jest następująca - na dniach podzielimy z Łukaszkiem ludzi na jachty, a następnie wspólnie ustalimy, kto na danej łódce będzie odpowiedzialny za prowiant. Każda załoga zrobi wtedy zakupy we własnym zakresie i zapakuje w kartony ze swoją nazwą. Unikniemy wtedy sytuacji,, że gdzieś czegoś będzie za mało lub za dużo.